Tezeusz miał wytropić trolle, które od jakiegoś czasu nękały okolice Heliopolis. Choć te potwory nie grzeszyły inteligencją, zadanie wcale nie było takie proste. Czy to faktycznie trolle atakowały mieszkańców Heliopolis? Tezeusz i jego oddział herosów przez całą noc przemierzali rozległe tereny wokół Heliopolis w poszukiwaniu trolli. Gdy zmęczeni wracali do obozu, alatumrii nagle zatrzymał swojego wierzchowca. Spojrzał w poszarzałe już niebo i jasną łunę miasta, która rozbłysła na horyzoncie niczym wschodząca gwiazda. Do jego zmęczonego umysły wkradło się zwątpienie. — Czy to, aby na pewno robota trolli? — szepnął do siebie i spojrzał na twarze zmęczonych kompanów. — Żadnych śladów. Nic. Jak to możliwe? Przez jego umysł przewijały się wciąż żywe obrazy tych wszystkich okropności, które widzieli. Splądrowane, spalone w popiół wioski i osady, w których nikt nie ocalał. Rozczłonkowane, zwęglone ludzkie ciała porozciągane wokół domostw, jak podarte szma...
Fragmenty opowiadań, powieści, recenzje książek, filmów, gier oraz wywiady i propozycje. Relacje z ciekawych wydarzeń. Wszystko dla miłośników magii i przygody